Pakowanie się na wycieczkę jest fajną zabawą, dopóki nie będzie trzeba wybrać, które zabawki erotyczne zabrać. Każdy ma inny poziom komfortu, jeśli chodzi o podróżowanie z erotykaliami, ale ogólne cechy są podobne.
Lekkie, przydatne i zapewniające odpowiedni poziom przyjemności i wygody. Tym w skrócie powinny się cechować akcesoria erotyczne w podróży. Oto trójca, którą warto mieć.
We-Vibe Jive
To maleństwo ma wszystko, czego potrzeba. Stymulator punktu G, przyjazny, mieszczący się w dłoni rozmiar – 92 x 64,3 x 35,7 mm. Jest też wodoodporny (norma IPX7, więc można go zanurzać), ładowalny i idealny do podróży. Zewnętrzne, elastyczne ramie spoczywa na zewnątrz ciała, podczas gdy wewnętrzny wibrator jest włożony, zapewniając dopasowanie, bez względu na poruszenia czy zgięcia ciała. 10 trybów wibracji (m.in. low, pulse, wave, tease, ultra, massage, tempo) może być sterowane przez smartfona. Dzięki luetooth We-Vibe Jive współpracuje z aplikacją na smartfony.
Opaska na oczy
Wyrafinowana czy luksusowa, satynowa czy neoprenowa, koronkowa czy o prostym kroju. Tak, te cechy są ważne. Ale dodatkowa, a zapewne dla niektórych podstawowa zaleta opaski jest dość praktyczna. Po prostu ułatwia zasypanie i zasłonięcie oczu od świata. Trudno w to uwierzyć, co? Przyda się także w sypialni, gdy chce się pobudzić zmysły inne niż wzrok. Gadżety erotyczne tego typu – opaski, maski i przepaski – mają funkcje erotyczne, ale niekiedy też praktyczne.
Lubrykant
Dobre dopełnienie dwóch poprzednich łobuzów. Lubrykant można stosować bez ryzyka m.in. z seks gadżetami z tworzyw lub z prezerwatywami. Zwiększa przyjemność doznań, a mała tubka 30 ml wystarczy na wiele sesji i sprawdzi się w podróży. Niektóre mają zastosowanie do masażu, zwiększania doznań, mają właściwości rozgrzewające, zapachowe i antybakteryjne.
Dzięki tej trójce żadna podróż nie będzie nudna, nawet jeśli do czynienia będzie miało z arcynudną konferencją czy prezentacją. Ukoronowaniem wieczoru może być przyjemność, która zapewnią te zabawki erotyczne. Trójca to nieświęta, ale na pewno sprawi, że niejedna podróżniczka poczuje się bosko. I o to chodzi, trzeba kolekcjonować mocne wrażenia.